Ulubione musicale

Wysłany: Wto Sie 01, 2006 10:42 pm

"Dźwięki muzyki", "Rocky Horror Picture Show", "Nightmare Before Christmas"... Widziałam wiele musicali, ale ciężko mi wybrać ulubiony. Każdy ma jakieś zalety i czymś się wyróżnia. Postanowiłam napisać o tych, które jeszcze nie były wspomniane w tym temacie.

"Dźwięki muzyki": banalna, ale urocza fabuła, przepiękna muzyka, niezapomniana kreacja Julie Andrews... Czego więcej chcieć?

"Rocky Horror Picture Show": czyli jeden wielki "poukładany bałagan". Historia zwariowana aż do bólu, postacie niemożliwie dziwaczne, a jednak to właśnie ten kicz i "szaleństwo" urzekają najbardziej. Do tego świetna muzyka (przy kawałku "Time Warp" aż chce się wstać i tańczyć razem z bohaterami) i absolutnie rewelacyjne role Tima Curry'ego i Susan Sarandon.

"Nightmare Before Christmas": musical może być także animowany. A przy tym może być naprawdę rewelacyjny. "Miasteczko Halloween" (bo taki jest właśnie polski tytuł filmu) bawi, wzrusza i ogólnie pozostawia dobre wrażenie. Do tego muzyka Danny'ego Elfmana i cudowna animacja i już mamy arcydzieło!

Wysłany: Czw Sie 03, 2006 12:19 am

Uuu, u mnie się ostatnio gusta przemieszały. Wrócił mi sentyment do Freddie'go Mercury'ego (nie powiem dzięki komu, bo Ivellios dostanie zawału, jak znowu wymienię to imię, dodam tylko, że genialnie wykonał Don't Stop Me Now na Sommernacht'cie z 2004 w Dinslaken), więc naturalnie zainteresował mnie musical We Will Rock You (który oglądałam tylko raz w skandalicznej jakości). Generalnie teraz często oglądam RENT, rzadziej CATS, jeszcze rzadziej Phantom'a. Więc chyba idę w kierunku rock'a.

Jack Skellington z Nightmare Before Christmas jest rozkoszny, ale gdy o filmie pomyślę jako o stricte musical'u, to wybitnie podoba mi się właściwie tylko jedna piosenka, która zawsze rozśmiesza mnie prawie do łez, tj. oczywiście - 'What's This'. Very Happy

Yay for Danny Elfman.

Wysłany: Czw Sie 03, 2006 5:26 pm

Skoro idziesz w kierunku rocka, może Ci się spodobać "Rocky Horror Picture Show". Tam co prawda jest raczej rock&roll, ale to blisko spokrewnione gatunki Wink

Ufam, że urzecze Cię tam Tim Curry, który pod wieloma względami przypomina mi Johna Partridge'a Very Happy

(Kiedy pierwszy raz oglądałam "Cats" i zobaczyłam Rum Tum Tuggera zastanawiałam się, czy to przypadkiem nie Tim Curry. Serio!)

Mi każdy utwór z "Nightmare Before Christmas" się bardzo podoba, choć mam kilka ulubionych - "This is Halloween", "Jack's Lament", "Sally's Song", "Poor Jack". "What's This" też bardzo lubię, ale nie zalicza się on do tych najulubieńszych.

Wysłany: Czw Sie 03, 2006 6:33 pm

Rocky Horror Picture Show nie wymieniłam, bo nie jest wśród moich ulubionych w tym momencie. Bardzo podobają mi się 2 piosenki: 'I Can Make You A Man' i 'Sweet Transvestite'. Tim Curry był genialny, ale niestety ten film go zniszczył, bo był tak niszowy (szczerze, kto oprócz nas - fanów musical'i - jest w stanie go obejrzeć bez doznania udaru mózgu, zwłaszcza po scenie z Eddie'm? Wink

), że nikt już potem mu nie uwierzył, że może zagrać kogoś względnie normalnego.

Wysłany: Czw Sie 03, 2006 6:55 pm

Fakt, szkoda dobrego aktora. Mógłby zagrać wiele wspaniałych ról, gdyby ktoś dał mu szansę. A tak poświęcił swoją karierę dla zagrania swej życiowej roli! Wink

Wypadł w niej po prostu rewelacyjnie. Zresztą cały film jest nadzwyczajny. Gdy oglądałam go pierwszy raz (a było to późnym wieczorem), następnego dnia nie byłam pewna, czy na pewno go widziałam, czy to był tylko sen. Jednak po paru miesiącach obejrzałam po raz drugi i już byłam pewna, że ten niesamowicie pokręcony i "nienormalny" film naprawdę istnieje Very Happy

Ciekawostka: w scenicznej wersji "Rocky Horror Picture Show" w Apollo Theatre rolę Columbi grała... Jo Gibb, znana nam jako Rumpelteazer Wink

Wysłany: Nie Sie 13, 2006 8:51 am

Do swojej listy dopisuje także wspaniały " Lion King"