UWAGA Teksty utworów w wersji polskiej zostały spisane w oparciu o nagranie z dyktafonu - w niektórych miejscach są braki, oznaczone znakami zapytania "Dachowy Song" Byłeś ślepy jak kret? Dziś wyborny masz wzrok? Czy wołają cię "Król", gdy wskakujesz na tron? Czy znasz sens słowa miau? Umiesz rwać, umiesz gryźć? A gdy ogon dasz w pion, wiesz jak dumnie z nim iść? Taki Kot który ma i kot który zna To nasz kot, to Dachowy Kot jest Bo Dachowy Kot wie, czego chce A gdy chce, to Dachowy Kot ma Czy nie spadniesz na łeb gdy na łapy spaść chcesz? Czy podpowie ci wąs, kiedy idzie na deszcz? Znajdziesz drogę na węch gdy otoczy cię mrok? Wiesz jak żyć, żeby iść tam gdzie koci jest raj? Taki... Kot, który wie i kot, który chce To nasz kot, to Dachowy Kot jest Bo Dachowy Kot wie, czego chce A gdy chce, to Dachowy Kot ma Kot Dachowy ma to, czego chce Kto skacze na miotle na tak długi dystans? Zna Ksiąg starych treść i nie boi się świec? Kto cieszy się z łask i przyjaźni burmistrza? O kim mówią uczeni, że łebski ma łeb? Jesteś gibki jak ryś? Jesteś szybki jak żbik? I wystarczy ci "szur", żeby wiedzieć gdzie szczur? Czy o tobie faraon powiadał: Mój Sfinks? Jeśli tak- kocie mój- toś dachowy jest kot! Taki kot, to dachowy jest kot Taki song, to dachowy jest song Taki kot, to dachowy jest kot Taki song, to dachowy jest song Taki kot, to dachowy jest kot Wybijamy się wzwyż! Dla nas życie to cyrk! Wywijamy fikołki- Nie umie tak nikt Wybiegamy na strych nie wie kot, co to strach Dla nas drzewo to żart dla nas fraszką jest dach Taki kot, Kot Dachowy to wie Taki kot, Kot Dachowy to zna Taki kot, Kot Dachowy to wie Taki kot, Kot Dachowy to zna Taki song, to dachowy jest song Taki kot, to dachowy jest kot Taki song, to dachowy jest song Taki kot, to dachowy jest kot Kto wskoczy w tonację? Lub na raz we dwie? Gra solo duety- Rossini czy Strauss? Kto umie na: Hop! Tak wziąć górne C? Wyrzymać ten dźwięk ku zdumieniu mas? Taki to kot i taka to noc kot ma bosko wysoki głos Kto "Mesjasza" śpiewa bez nut? Alleluja! Anielski to chór! Co nam tak bosko pręży pierś? To kocia duma kocich serc! Wszak na katedrze bił nam dzwon: Niech żyje nieśmiertelny kot! Dzielny, wierny, złoto nie kot I pojmiesz to w lot, bo... Kot, który wie i kot, który chce To nasz kot, to Dachowy Kot jest Taki kot, co dachową zna pieśń Taką pieśń, co dachową ma treść Taki dance, to dachowy jest trans Taki song, to dachowy jest song Taki kot, to dachowy jest kot Taki song, to dachowy jest song A ten kot, to dachowy jest kot Praktyk ten kot i taktyk ten kot Fanatyk a kot, pragmatyk a kot Futurolog ten kot, albo prorok ten kot Mistyk i kot, statystyk i kot Tragedia ten kot, komedia ten kot Politolog, nawet sceptyk a kot Ornitolog choć kot i kynolog choć kot Parazytolog i cynik choć kot Poeta a kot Hipokryta ten kot Pop a kot, nawet rabin a kot Widać więc, że praktyczny to kot Taki kot, co dachowy zna song Taki dźwięk, co dachowy ma dzwon Nawet dur ma dachowy i mol Taka pieśń, co dachową ma treść Taki kot, to dachowy jest kot Taki song, to dachowy jest song Czy uwierzyć, czy nie? Czy też wzrok myli mnie? Nie rozumie tu ktoś, Kim Dachowy Kot jest... Kim Dachowy jest Kot? Kim Dachowy Kot jest? "Kocie imiona"
Kocie imiona to sprawa poważna Kocie imiona to ważna jest rzecz Może na snobizm to lekki zakrawa Lecz kot pełną gębą to kot imion trzech Pierwsze z tych imion to imię codzienne Jak Maciej, Feliks, Sylwester czy Sam Jak Wiktor, Wiktoria - imiona wymienne Zwyczajne imiona, kot zdradzi je wam Są też imiona nad wyraz wymyślne Inne dla panów i inne dla dam: Mruczysław, Garfield, Kaszubek, Demeter Lecz nie są tajemne i każdy je zna A kotu potrzebne jest imię niezwykłe Beztroskie i śmiałe - podobnie jak on Kot musi poza tym mieć drugie też imię (Jak nie ma go, nie chce nic pić ani jeść), Co godne by było i w dumę go wbiło, By wąs mógł rozpostrzeć i ogon w pion wznieść. I takich niemały zapasik mam imion, Na przykład Ścichapęk, Szastprastuś lub Szprot, Lub Bombalurina (dla pań), lub Ancymon - Imiona, co jeden jedyny ma kot. Lecz Trzecie swe imię kot sam sobie nadał I nikt go nie pozna, i na nic się zda Wysiłek człowieczych dociekań i badań, Bo kot go nie zdradzi - On tylko je zna. Więc kiedy w głębokiej jest kot kontemplacji I siedzi bez ruchu w skupionym milczeniu, To ta kontemplacja jest zawsze z tej racji, Że myśli i myśli o Trzecim Imieniu, O swym zmyślonym, przemyślnym, wymyślnym, Niedomyślnym, Tajnym, niedosięgłym, jemu tylko właściwym Imieniu. [połowa tekstu pochodzi z polskiego libretta, a połowa to tłumaczenie dosłowne...] "Zaproszenie na bal"
Koty dachowe budzą się Już się dachowy rodzi szał
Księżyc po dachu wspina się Będzie dziś bal, koty płyną na bal Koty dachowe budzą się Będzie dziś bal, koty płyną na bal Jeden raz w roku jest nasz bal A wodzi w nim rej Dachowy Wódz Nestor się zwie - najstarszy kot I właśnie on dziś zdradzi nam wybór swój To on powie nam zanim zbudzi się dzień Gdy cisza ma dźwięk, który tnie niczym stal Czemu to kot jest odporny na wiek Skąd ów dar, aby istnieć więcej niż raz Gdzieś wyżej niż dach, czeka nas Koci Raj I jeden Dachowiec dziś znajdzie się w nim Lecz pyta kot, bo kot pyta wciąż: Kto ma nim być? Kto ma nim być? "Plameczka Pac"
Jest kotka-ciotka pośród nas Nazywa się Plameczka Pac Futerko jak tygrysek ma Lamparcich cętek u niej moc Przesypia cicho cały dzień Na oknie albo wchodzi w kosz I nic, i nic, i nic, i nic Bo koty w cętki takie są Lecz kiedy Noc, ciemna Noc stanie u bram To Plameczka bez słów, jak ten cień, rusza w tan To dom, cały dom, słodki spowił już sen, A tu gwizdek do ust, do piwnicy czas biec! Doskonale ją zna każdy szczur oraz mysz Zachowują się źle i potrzebny im szlif! A kiedy ustawi je już w dwuszeregu, To uczy ich manier, i tańca, i śpiewu Jest kotka-ciotka pośród nas Plameczka Pac - któż nie zna jej? Gdy na firanki wskoczy, to W żeglarskie węzły splata je Spokojnie spędza cały dzień Pod kołdrę wchodzi lub pod koc I nic, i nic, aż przyjdzie Noc Bo koty w cętki takie są Lecz kiedy Noc, ciemna Noc stanie u bram To Plameczka bez słów, jak ten cień, rusza w tan Jej cel to dać myszom uczciwe zajęcie, Inaczej pogrążą dom cały w zamęcie O porządek więc dba każda mysz oraz szczur Gdzie rano był zgiełk, nocą tylko szur-szur Wczoraj łobuz, dziś kadet, dziś pionier, dziś skaut! Lecz dawny tatuaż zachował, kto chciał Niech żyje kotka Plameczka! Dziękuję, moi mili! "Ram Tam Tamek" Ten Ram Tam Tamek to dziwaczny kot Dajesz mi kaczkę - ja pytam o gęś Gdy za miasto jechać chcesz, mówię "Wieś to ja mam... wiesz" Gdy do miasta jechać masz - wtedy marzy mi się wieś Gdy pod łóżko wskoczy szczur, mówię "Wolę złapać mysz" Gdy na progu stoi mysz, pytam, gdzie ten szczur Ten Ram Tam Tamek to dziwaczny kot Moim zdaniem szkoda czasu na gadanie Robi wszystko po swojemu Moim zdaniem dobrze będziesz MIAU z Tam Tamem Ten Ram Tam Tamek to nudziarz i już! Ledwo dasz mi wyjść, ja pukam do drzwi Bo ja naraz chcę oglądać drzwi z obu stron Gdy mnie puścisz przed dom, ja pod progiem będę stać Wpuść mnie przez próg - ja za chwilę zechcę wyjść Ledwo dasz mi wyjść, ja pukam do drzwi Ten Ram Tam Tamek to dziwaczny kot Moim zdaniem szkoda czasu na gadanie Robi wszystko po swojemu Moim zdaniem dobrze będziesz MIAU z Tam Tamem Ten Ram Tam Tamek to przedziwny zwierz Naturalnie, że chcę, aby wyszło na moje! Kiedy rybę chcesz mi dać, ja poproszę o coś z mięs A gdy ryby będzie brak - nawet nie tknę szynki Możesz dawać mi szpik, a ja na to PSIK!!! Bo ja mam swój smak - dobry smak, i to jak! Ale konia z kopytami mogę zjeść Jeśli go przede mną schować chcesz Ten Ram Tam Tamek chyba zna się na rzeczy Ten Ram Tam Tamek nie pozwala się głaskać Wskoczę Ci na plecy, kiedy robisz pranie, Bo nic tak nie cieszy, jak zamieszanie! Ten Ram Tam Tamek chyba zna się na rzeczy Ten Ram Tam Tamek nie pozwala się głaskać Ten Ram Tam Tamek to dziwaczny kot Moim zdaniem szkoda czasu na gadanie Robi wszystko po swojemu Moim zdaniem dobrze będziesz MIAU z Tam Tamem "Grizabella - największa z dam"
Czy ty mnie znasz? Chowam się do cienia Kiedy nagle od drzwi uderza Groźny światła blask Kto wie dlaczego piękny strój Jest dziś jak nędzny łach? I kto wie dlaczego ognia blask Tak beznamiętnie zgasł? Grizabella ostatnia z dam Grizabella zapomniał klan Kto by poznał? I kto by zgadł? Że to była największa z dam Ta kotka złe rewiry zna Sama włóczy się do białego dnia Tak mija jej noc od wielu lat Bo zapomniał ją cały koci świat Grizabella ostatnia z dam Grizabellę zapomniał klan Kto by poznał? I kto by zgadł? Że to była największa z dam "Kot Bywalec"
Jest taki kot, i poznasz go w lot To kot, co wygląda, jak słoń Nie mieści się w drzwi, ale z tuszy swej kpi Bo słusznie Bywalcem go zwą Kłaniamy się w pas, gdy ów kot mija nas To elegant szykowny jak nikt On getry ma białe i smoking na miarę Najlepszy krawiec go szył Całe miasto go zna, bo to kot, który ma Dobry gust tam, gdzie innym go brak Każdy chce być, jak on, on nadaje nam ton Bo Bywalec to sam dobry smak Powiadam, że kolacja to najlepsza edukacja Bo tam właśnie wyrabia się gust Tam wdraża się styl i kształtuje się smak Co ze szkół dziś wynoszą? Fast food!!! Kocham jadać w Bristolu, gdzie kapie ze stołów Krewetki układa się w stos Lubię jeść tu i tam, lecz od lat słabość mam Do Szanghaju ze względu na sos Do łowcy się wślizgnę, by tam złowić dziczyznę U rybaka złapię coś z ryb No i nie ma też dnia, żebym nie wpadł do lwa Na koniaczek lub dwa, nigdy trzy Gdy czasem się spieszę, znów kar mnie piecze Zbyt ostre, choć jadłem je w Klubie Gdy wzrok spuszczę po sobie, zajadałem dziś w Globie Befsztyki, ostrygi i pudding Całe miasto go zna, bo to kot, który ma Dobry gust tam, gdzie innym go brak Każdy chce być, jak on, on nadaje nam ton Bo Bywalec to kot ,co ma gust, co ma styl On ma gust, co ma smak Bywalca to łup - restauracja i klub Tam na ucztach mijają mu dni Oszczędza go czas i cieszy to nas Niech ten kot nie przestaje nam tyć! Ma funtów dwadzieścia (Kto mówił, że dwieście?) I przybywa na wadze co dnia Bo ja wiem, co dziś zjem, więc wybornie się mam I dlatego powiadam dziś Wam Każdy dzień tego wart, aby żyć i sto lat Kot Bywalec jest wciąż w pełni sił! Zmienia się świat, a on tylko by jadł Bo Bywalec to kot ,co ma gust, co ma styl On ma gust, co ma smak "Mungojerrie i Pumpernikiel" Mungojerrie i Pumpernikiel Zawsze jesteśmy skore do psot Jeden kot klaun, drugi kot komik Życie z nami to pasmo trosk Bo cieszy nas podła reputacja Mieszkamy tuż w Alei Róż I całkiem zgrabna to sytuacja Ale nie staraj się złapać nas tu! Kiedy szyba z nienacka robi BRZDĘK A po chwili inny już słychać dźwięk Gdy dachówki na dachu nagle brak Wtedy sufit przecieka KAP! KAP! KAP! Gdy zegarem zarządza ślepy traf I brakuje Ci ubrań w każdej z szaf Gdy nagle pęka pereł sznur Na schodach tylko słychać SZUR! W całym domu słychać krzyk To na pewno ten kot! Ale Mungojerrie czy Pumpernikiel? A kotom w to graj, i dalej do psot! Mungojerrie i Pumpernikiel Hasło DO AKCJI chwytamy w lot Mamy smykałkę do włamań, to fakt! Dwa koty łamią bankowy kod... Mieszkamy tuż w Alei Róż (nieźle na dwoje bezrobotnych...) Tu najgorliwszy prawa stróż Ma nas za bardzo grzeczne koty Rodzinka w niedzielę siada za stołem Argentyńskim pieczonym posilić się wołem I śpieszy się utyć, że aż bierze się strach Nagle kucharz pobladły zjawia się w drzwiach I oznajmia, nie szczędząc słów pełnych smutku, Że obiad najprędzej może być jutro Mięsiwo znów ukradł nam jakiś łotr! W całym domu słychać krzyk, to na pewno ten kot! To był Mungojerrie, czy Pumpernikiel? A kotom w to graj i dalej do psot! Mungojerrie i Pumpernikiel Umiemy jak nikt iść ręka w rękę Dla jednych jest to czysty fart, Inni zaś wolą nazywać to szczęściem Idziemy jak burza przez cały dom, Kto gotów przysiąc, czy głowę da ktoś? Czy to był Mungo, czy raczej Nikiel, A może po prostu i ona i on? Kiedy w sieni brzęk słychać szkła, A koty wypadają z nich dwa Gdy w bibliotece coś robi PING! To tylko waza z dynastii Ming Wszyscy łamią głowy, który to kot A to Mungojerrie i Pumpernikiel I nikt nie dojdzie, czy to ona, czy on! "Kot Nestor"
Kot Nestor? Co za traf, chyba tak, to Kot Nestor! Co ja widzę? Czy to prawdziwe? Tak! Chyba tak! Co za traf... Czy wzrok mnie zawodzi, czy to jest sam Protoplasta Dachowców, Kot Nestor? Kot Nestor żyje co najmniej sto lat Bo to kot, co ma przeżyć aż dziewięć istnień Świat poznał go dobrze, On poznał lepszy świat Nim ktoś psu na budę samochód wymyślił! Kot Nestor przeżył podobno sześć żon Ale mówią, że nawet sześćdziesiąt i sześć Bo w tej okolicy, czy kotka, czy kot Od tego Nestora potomkiem dziś jest [Przybiega] nieprędko i laską podpiera się Gdy kuśtyka wśród ścian, tak sam, jak On Najstarszy żyjący kot... Co ja widzę? Czy to prawdziwe? Tak! Chyba tak! Co za traf... Czy wzrok mnie zawodzi, czy to jest sam Protoplasta Dachowców, Kot Nestor? Co ja widzę? Czy to prawdziwe? Tak! Chyba tak! Co za traf... Wzrok nie ten sam, i już nie ten sam głos Proszę z drogi, to idzie Kot Nestor! "Bitwa psów"
Dachowy Bal jest raz na rok, a wodzi w nim rej Dachowy Wódz Wielka to radość widzieć Go - ogłosi wkrótce wybór swój... Czy kto słyszał tę pieśń o złych psach, co stoczyły bój? A były to, ho! ho! ho! Pekińczyki i Pudle, a wśród nich Szpic i Mops A kto był zwycięzcą? Dzielny Kot Raptus Zuch! Pekińczyk i Pudel, jak każdy to wie Gdy mają okazję, za łby biorą się I tak koty drą zadiorne te psy Choć mówi ich pan, że nie lubią się bić Lecz dosyć, że warknie pies jeden, czy dwa I zaraz od nowa zaczyna się gra! Zaraz WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! Warczenie roznosi po nocy nasz park! Zaraz WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! Warczenie roznosi po nocy nasz park! A przy tej okazji, o której ta pieśń Spokojnie się działo przez całych dni sześć Dla wrogów największych niezwykła to rzecz Choć pies policyjny na służbie gdzieś był To wpadł na jednego, drugiego już bił Podobno bar zwał się nawet "Pod psem" Na ulicy był luz, lecz niedługo już trwał Gdy spotkały się psy z obu wrogich psich band Patrzą sobie na łby, czekają na znak Widać tylko ich kły, głowy też idą w ruch I nagle... WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! Warczenie roznosi po nocy nasz park! Każdy wie, i zasługa niewielka jest w tym, że Pekińczyk, to pies, co rodem jest z Chin Ojczyzną tych psów ??????? Podchodzą do okien, podchodzą do drzwi Był tuzin ich najmniej, a może i trzy Zaczęły od razu jazgotać i wyć Szczekały po chińsku, a co - nie wie nikt Lecz pudlom tutejszym tylko w to graj Bo na to czekają, gdzie bitwa, tam raj [poniższe 6 linijek to tłumaczenie wersji filmowej] Koalicja Bassetów ze wszystkich stron Są szkockie, brytyjskie i z Danii są Rosyjskie, szwedzkie i dalmatyńskie Z Hiszpanii i z dalekich Chin
Są też pudle, alzackie owczarki I mastiffy, co nie przepuszczą walki I zastęp mieszańców pojawi się też A z nimi zadzierać to kiepska jest rzecz Bo Pekińczyk wchodząc na teren nasz Wyrok na siebie wydał sam!
[następne linijki to ciąg dalszy polskiego libretta] Psy szkockie, jak wiemy, są bardzo waleczne I w walce zaciekłe, i w boju skuteczne Gdy wyjdą dudziarze, wszak biegną do dzieci Dudziaka zagłuszą, ucieknie co trzeci Pekińczyk i pudel ruszają co sił Gdy walkę poczują, rzucają się w wir I dalej kundle tak... WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! WARK! Warczenie roznosi po nocy nasz park! Węszą i warczą i warczą i węszą I węszą i warczą i warczą i WARK! Warczenie roznosi po nocy nasz park! Od tego szczekania, od tego warczenia Ulicznego stanu zatrzęsła się ziemia NIektórzy sądziedzi - czy wiarę w to dasz? - Już całkiem zgłupieli, dzwonili po straż! Lecz nagle, bez słów i dosłownie, jak duch Kto zjawia się tu? Dzielny Kot Raptus Zuch! Te oczy szalone już płoną, jak ognie Gdy ryk wyda z siebie, kły lśnią, jak pochodnie Rozejrzał się wkoło, stopniowo, na raty Ech, wściekły to kot i wścielke kosmaty! Dość było, że warknie, dość było, że huknie Skuliły ogony rasowe i kundle Naprężył się kot i skoczył z całych sił Wnet wszystkie ze strachu rozbiegły się psy Gdy pies policyjny opuszczał swój bar, panował porządek i pusty był park Niech żyje nam nasz dzielny Kot Raptus Zuch! Wie o tym kot, wie o tym pies Jak jest, wie kot, wie pies, jak jest Odejdzie w proch, kto z prochu jest... [hałas] To Makiawel! "Dachowy Bal"
Koty dachowe budzą się, już się dachowy rodzi szał
Księżyc po dachu wspina się, zaraz dachowy rozpocznie się Bal!
Koty dachowe bure są i raczej niezbyt wielkie, nie
Bystre są za to, że ho ho, a głos ich ma przyjemny tembr
Mają dachowce miłe pyszczki, oczy im błyszczą światłem gwiazd
Ćwiczymy tańce towarzyskie, zanim Księżyca połączy nas blask
Zwykle spieszymy się powoli, żeby nie męczyc sobie łap
I mamy dryg do rock'n'rolli, chociaż tańczymy i salsę i rap
Kot jest higieny wzorem, więc czyści swą sierść itp, itd...
Myć się za uchem - trudna rzecz, ale najtrudniej umyć grzbiet
Koty dachowe bure są, rzadko bywają extra large
Skaczą, jak ceny, przez całą noc, ich oczy mają dziwny blask
U nas jest zawsze cicho rano, i po południu cisza trwa
Bo sił witalnych by nie stało w blasku Księżyca co noc ruszać w tan
Koty dachowe bure są i, jak już wiecie, rozmiar M
Nawet w najbardziej mroczną noc grają w odwieczną, kocią grę
A gdy słoneczny wstaje dzień, ogarnia nas dachowy leń
Siły zbieramy, dnia nam nie żal, zbliża się nowy Dachowy Bal!
Koty dachowe budzą się, już się dachowy rodzi szał
Księżyc po dachu wspina się, zaraz dachowy rozpocznie się Bal! "Pamięć" (Północ, jaka cisza na niebie...)
Północ, jaka cisza na niebie Nawet Księżyc dziś nie wie, że zadumał się sam W Jego blasku u stóp mych pada cień świętych drzew I zaczyna śpiewać wiatr Mija dzień, rzuca cień Śmierci ciemna brama Nim znów zasnę, latarnia zgaśnie I ja tak zgasnę sama Wspomnij moją dawną urodę I uśmiechnij się do mnie ????????? Dziś wspominam te dni, bo to był mój dobry czas Niech wspomnienia rzucą blask "Chwile szczęścia"
Czy szczęście nie może trwać? My mamy je blisko, lecz nam umyka, dopóki mamy je w sobie I wciąż nas uwodzi, choć tak złudne jest Nie ma znaczenia, jak widzi szczęście każdy z nas To rzecz wiadoma, że szczęście trwa chwilę To nie jest odkrycie dzisiejszych czasów, lecz poznane od pokoleń Lecz pamiętaj, mimo wszystko warto jest szczęścia szukać wciąż Księżyc! Uwierz w światło Księżyca Niech Cię pamięć prowadzi, niech otworzy Ci drzwi A poczujesz, że chcesz ponownie być jedną z nas I na nowo zaczniesz żyć "Gus - Kot Teatralny"
Gus - słynny kot, co w teatrze miał dom Skąd Gus? Dziwne imię, lecz wzięło się stąd Że kot Asparagus miał na nasz gust Zbyt długie imię, mówimy więc Gus Wyblakłe futerko opada mu brzuch I drżą mu dziś łapki, jest lekki jak puch Mizerota i tyle, wyschnięty na wiór Lekceważą go myszy i za nic ma szczur Dziś już nie jest ten sam, choć to sławny był kot Każdy wie, kim był Gus, i zna jego głos On i jemu podobni do dziś mają swój pub Na zapleczu teatru, tam, gdzie kiedyś był park Kiedy płacą słuchacze, sam prosi o głos I gawędzi przy szklance, anegdot zna sto Gus gwiazdorem był i występował wśród gwiazd Grał w "Kotach" pirata, nie dziwi to nas Przypomina nam, że bywał dumny, jak paw Gdy widownia co noc nie skąpiła mu braw Lecz tą z jego ról, pamiętaną do dziś, Był kocur Behemot, tak wielki, jak mistrz... "Mogłem grać w tamtych dniach monologi, czy chór I dialogi z pamięci mówiłem, jak z nut Kiedy farsa, to śmiech, a gdy dramat, to łzy I ten świat teatralny do dziś mi się śni Umiałem postawić i ogon i wąs Po długich ćwiczeniach bezbłędnie mi szło A serca najtwardsze rozmiękczał mój głos Gdy w rolę wchodziłem, brałem was pod włos Raz kot bawił damę, to ruszał na bój W tej roli kochanek, a w innej - kot zbój Był czas pantomimy, posiadłem ten kunszt Aż wszyscy mówili: <Baletmistrz ten Gus!> Lecz główną z mych ról, pamiętaną do dziś Był kocur Behemot, tak wielki, jak mistrz..." A ginu szklaneczka wystarczy mu, by Sam wyznał, że kochał wychodzić na bis Raz w sztuce Szekspira wskakiwał na płot, Gdy stwierdził reżyser, że przyda się kot "Dzisiejsze kociaki nie grają, jak my Bo teatr klasyczny to klasa i dryl Nie ćwiczą codziennie, wystarczy im, że Przeskoczą przez pętlę, czy płonie, czy nie" Słuchają słuchacze, Gus skarży się im "Ech, teatr dziś nie jest, czym dla mnie był Nie twierdzę, że scena współczesna jest zła Lecz nic się nie równa, i słowo Wam dam! Tej chwili magicznej A wręcz historycznej Gdy kocur Behemot był wielki, jak mistrz..."
Umiałem pół biedy zagrać, choćby z biedy Umiałem miauczeć za dwóch I wydawać odgłosy, gdy pojawił się duch!
Lecz Kota Pirata wciąż zagrać bym mógł... Wciąż zagrać bym mógł... Wciąż zagrać bym mógł... "Karmazyn"
[śmiech] Karmazyn był piratem Co bezbronny dręczył lud Zawiesił się na barce I wywołał nagi bunt Od gór po morskie plaże Czy to kot, czy pies, czy człek Powiadał o nim tak ten łotr "To postrach wszystkich rzek!" Hahahahahahahaaaaaa... Wyglądał na bandytę Od pazurów aż po pysk [Zarzucił na swe ramię płaszcz] I wzrok miał diablo zły Raz oko stracił w walce Lecz zachował dobry słuch Opaskę miał na oku I wyglądał jak zły duch Na obu rzeki brzegach Kot ten przerażenie siał Zostawiał na swym szlaku Piękną furę martwych ciał Wojowniczki zamykano ?????????????? Ilekroć padał okrzyk HEEEEEJ!!! Karmazyn płynie tu... Płyń bezbronna rybko Skradziona w ciszy raf Giń bezbronny ptaku Co na barki siadłeś maszt Giń bezbronny kundlu Osaczony w krótkim śnie Idź precz wędrowny kocie Bo Karmazyn zniszczy Cię! Lecz żaden kot rasowy U pirata nie miał szans Karmazyn nie brał jeńców Choćby z egzotycznych ras Kot perski czy syjamski kot Na dnie znajdował grób Bo z Azji ponoć był ten chwat Co ucho urwał mu... [prychanie] Lecz choć Karmazyn zbójem był To czułe punkty miał Kotwicę rzucał w letni zmierzch Bo swą naturę znał A księżyc nad falami wnet Swój blask kierował nań Zadziwiony, że Karmazyn to Nie całkiem zimny drań Raz na rufie starej barki Po zmroku pirat stał Do kotki Angeliki Miłosne pienia słał Załoga już chrapała Lecz zanim nastał dzień Syjamskie koty w dżonkach Z dwóch stron zbliżyły się Karmazyn się rozmarzył W upojną letnią noc Zaś kotkę Angelikę Tak upajał jego głos Że poniósł go baryton I czujność spadła mu A księżyc się odbijał już W ukośnych ślepiach stu Flotyllę mściwych kotów Prąd rzeki lekko niósł I ciszy nocnej schadzki Nie zakłócił żaden plusk Gdy noże i widelce tam Syjamski ostrzył wróg Śpiewali kochankowie Ostatni duet swój In una tepida notte d?estate, allorche la natura Era nel pieno fulgore, e la fresca rugiada Splendeva al chiar di lune spora la verzura, Si poteva verdere il galeone ancorato Oscillaire in silenzio nel vento profumato Dalla marea del naviglio serenemente cullato In quella tepida notte che c?e dunique di male Se intanta poesia anche il pirata divento sentimentale? Oscillaire in silenzio nel vento profumato Dalla marea del naviglio serenamente cullato In quella tepida notte Kot Czyngis wydał rozkaz awangardzie swej Abordaż swych mongolskich chord Okrutny krwawy mord [odgłosy bitwy] ?????????????????????????????????????????? ?????????????????????????????????????????? Tu kotka Angelika Krzyknęła głośno i Choć przykro o tym mówić Uciekała przez trzy dni Na krótko wpadła w rzeczną toń Dostała się na ląd Opuszczony kot Karmazyn Pod naciskiem złożył broń Karmazyn opuszczony Na wodzie [wrzeszczał] tak "Nikt żywcem mnie nie weźmie" Rzekł i wyrwał się z dwóch łap ?????????????? ?????????????? ?????????????? ?????????????? Na obu rzeki brzegach Zabrzmiała głośna pieśń ?????????????? ?????????????? Od gór po morskie plaże Rozszedł się głośny krzyk ?????????????? ?????????????? Nie twierdzę, że scena Współczesna jest zła Lecz nic się nie równa I słowo Wam dam Tej chwili magicznej A wręcz historycznej... "Semaforro - Kot Kolejowy"
Semaforro, co za kot! On zna kolejowy szlak Na peronie słychać szum Jedenastą mamy punkt Pociąg czeka, zaraz jechać czas Gdzie Semafor, nasz Semafor? Trzeba wołać przez megafon Bo bez niego powie Bon Voyage! Bagażowi i związkowcy Nawet córki zawiadowcy Wypatrują tu i tam Gdzie Semafor, nasz Semafor? Imię skłania do metafor Ale co on robi tam? "Jedenasta zero dwie Ja spokojnie zjawiam się Przecież rozkład jazdy dobrze znam Uspokajam cały zgiełk, Ja w pocztowym byłem, gdzie rutynowy obchód mam" Potem jeden skok Potem koci wzrok Co zielony sygnał da! Na północy cel Na północy biel Pociąg szybko pomknął tam Semaforro, co za kot! On zna kolejowy szlak "Teraz już uwijam się Sam konduktor prosił mnie Bym na oku sleeping miał Gdy konduktor znowu śpi Gdy pasażer słodko śni To nad nimi czuwam tylko ja!" Idzie długim korytarzem I podgląda spiące twarze Nie pomija przy tym żadnej z nas Patroluje wielki skład Kontroluje wielce rad I o wszystkim zawsze pierwszy wie na czas I nie mrugnie nawet okiem Gdzy przeszywa ludzi wzrokiem Bo najbardziej ze wszystkiego ceni ład Kiedy wagon ma na oku To panuje święty spokój To Semafor nas przywitał, a nie wars Dom za dalą dal A tu wszystko gra Bo tak jest, kiedy pieczę ma kot Jedzie pociąg na czas Do północnych miast Ten kot na właściwy wszedł tor! "To doprawdy miły gest Gdy imienny bilet jest Powieszony na przedziału drzwiach I sam przedział, kiedy lśni Kiedy pościel jest na trzy Poskładana równo w szwach Światło można zmienić też Jaśniej, ciemniej, jak sam chcesz Można włączyć wiatrak, albo nie Umywalka raczej mała Ale lśniąca, czysta, biała No i okno znów domyka się Gdy konduktor chodził smutny Pytał wkoło z marnym skutkiem "Czy herbatkę z mlekiem dać?" O NIE!!! Szedłem za nim równym krokiem Podpatrując czujnym okiem Czy też wszystko w porządeczku jest" Gdy w łóżeczka ktoś Już się wspiął na szczyt To zasypiał spokojnie, bo Jest tylko stuk kół i nie ma szur-szur W pociągu nie jedzie ni myszka, ni szczur To nocny Semaforr zamyka, to kot Jedyny pospieszny kot Semaforro, co za kot! On zna kolejowy szlak "Tak czuwałem całą noc Otulony w ciepły koc I herbatki pociągając czasem łyk A gdy w oczach czułem sól Lałem szkockiej pół na pół I spokojnie mogłem dalej łapać pchły Pasażerów zmorzył sen Więc ja tylko jeden wiem Kto przebywał o tej porze na peronie W koziej wólce wszyscy spali I nie widział nikt z oddali Zawiadowcy, co pozdrowił mnie w ukłonie Gdy już pociąg w Romie stał Oddział straży miejskiej miał Przypilnować, czy na rampie wszystko gra" Lecz to zawsze miło jest W Romie jest podróży kres Kot pilnuje, by bagaże każdy miał Potem para BUCH! Potem ogon w ruch Każdy gest ten łapie w lot Tak mówi bez słów Zobaczymy się znów Jedyny pospieszny kot! Semaforro, co za kot! On zna kolejowy szlak "Tak czuwałem całą noc Otulony w ciepły koc I herbatki pociągając czasem łyk... [trzask] To Makiawel! "Makiawel" Makiawel to przebiegły kot, kto znajdzie jego ślad? To szalbierz, powiadają, co prawo łamać rad Policja jest bezsilna, co robić, nie wie nikt Gdy patrol tu przybywa, to Makiawel dawno znikł! Makiawel tu, Makiawel tam To kot, co ciągle mąci nam On łamie każde z ludzkich praw I za nic grawitację ma Zna sztukę lewitacji - fakira godny trik! Gdy zbrodnia wyjdzie na jaw, to Makiawel dawno znikł! Możesz szukać go w piwnicy Możesz szukać go po strych Lecz powiadam Ci raz jeszcze, że Makiawel dawno znikł! Ten bury przystojniaczek to wysoki, szczupły kot Poznacie w nim natychmiast ten chłodny, ostry wzrok Choć sierść ma potarganą, podnosi dumnie brew I w myślach się zatapia, bo weszło mu to w krew Rozgląda się dyskretnie, porusza się jak cień Gdy myślisz, że już zasnął, on spod rzęs podgląda Cię! Makiawel tu, Makiawel tam To kot, co ciągle mąci nam Łotr, co chętnie czyni zło I sięgnął deprawacji dna Ulicą spaceruje, jak gdyby nigdy nic Gdy zbrodnia wyjdzie na jaw, to Makiawel dawno znikł! Obnosi się, jak Bóg wie kto, lecz słabość ma do kart Odcisków palców jego łap nie mają w FBI Drzwi schowka wyłamane i sejf splądrowany Tu kwiaty rozdeptane, a tam koty podrapane I szkło porozbijane - kto winien, nie wie nikt Jedno tylko dziwi, że Makiawel dawno znikł Makiawel tu, Makiawel tam To kot, co zawsze mąci nam Jest mistrzem podejrzanych gier I z każdej matni wyjście zna On zawsze ma alibi, a nawet dwa i trzy Nieważne czas i miejsce, bo Makiawel dawno znikł! Są inne sławne koty, których imię każdy zna Jak nieznośmy Mungojerrie, Pumpernikiel, nawet ja! Lecz my to druga liga, co mistrza swego ma Bo zwą go nie bez kozery Napoleonem zła Makiawel tu, Makiawel tam To kot, co ciągle mąci nam Łotr, co chętnie czyni zło I sięgnął deprawacji dna Ulicą spaceruje, jak gdyby nigdy nic Gdy zbrodnia wyjdzie na jaw, to Makiawel dawno znikł! [walka] Co zrobić, by wrócił Kot Nestor? "Mefistofeliks"
Zapytajcie Mefistofeliksa, prawdziwego kota-czarodzieja. Co do tego nie ma wątpliwości! Posłuchajcie mnie uważnie i proszę nie kręcić nosem... Ten kot ma niebywałe zdolności!
Drugiego takiego nie ma w Metropilis! Każdego wnet zadziwia jego sztuka niezwykłych iluzji I szerzenie zbiorowej konfuzji... Wierz, albo nie wierz, przekonasz się w lot Mefistofeliks to magik, nie kot! Zaśpiewajmy Och! Ach! To nie do wiary! Co za kot, to istne czary! Mefistofeliks nazywa się... Drobny kot i czarny jak tusz Od koniuszka ogona do stóp Nie ma szans, by obleciał go tchórz I przez ściany przenika jak duch W kości grasz, ale daje Ci w kość Stary, wyjmie bez słów asa kier Tracisz czas, kiedy on, jak na złość Mówi: "Mam dobrą łapę do gier!" Robi show, z czego tylko się da A srebrami żongluje jak klaun Łatwo potem stwierdzić ich brak Lecz nie myśl, że znikły do cna Wierz albo nie wierz, lecz radę Ci dam W przyszłym tygodniu odnajdziesz je sam! Zaśpiewajmy Och! Ach! To nie do wiary! Co za kot, to istne czary! Mefistofeliks nazywa się... "Mój styl to w zasadzie Bon Ton Wychowanie odebrałem staranne Tak w ogóle skromny ze mnie jest kot I maniery mam nienaganne Gdy zdrzemnąłem się raz przy kominku Ktoś widział, jak idę przez dach Może był to cień, ale cień w biały dzień To dość, by obleciał Cię strach A dowodem, że tak robi czarodziej Co potwierdza ten fakt bez dwóch zdań Jest to, że szukany w ogrodzie Kot w sieni smacznie spał" Wierz albo nie wierz, a jednak to on Wyjął z cylindra sześć kociąt pod rząd! Zaśpiewajmy Och! Ach! To nie do wiary! Co za kot, to istne czary! Mefistofeliks nazywa się... Był kot i nie ma kota Oto kot na wagę złota! Mefistofeliks nazywa się... Presto! "Pamięć" Ranek, błyszczy rosa na liściach Przemijamy srebrzyście, nierealni jak sen Choć ulotna, jak blask Księżyca czekam na wschód Chcę powitać nowy dzień.
Kot Nestor powie nam teraz, Kiedy cisza ma dźwięk, który tnie, niczym stal Który to kot będzie odporny na wiek I otrzyma dar, aby istnieć więcej, niż raz...
Pamięć, co oznacza dziś dla mnie Tamto gorzkie zerwanie, co zamknęło mi drzwi Taki los to samotność znacznie gorsza niż śmierć Chcę od nowa zacząć żyć. Wspomnij moja dawną urodę, Moje grzechy za młodu, proszę, wybacz mi je Co bym dała by znów przez chwilę być jedną z Was Wiem, jak pamięć, chcę znów zyć. Płyną dni, samotne dni I ranek pachnie chłodem Lampa gaśnie i oglądam właśnie Jak dzień się budzi nowy. Ranek obiecuje mi Słońce, obiecuje mi życie Nowy los, nową twarz Noc odpływa, a jej wspomnienie znika jak sen Tak bym chciała cofnąć czas. Tak już jest, raz noc, raz dzień To wieczne przemijanie. Świat się zmienia Dręczy głos sumienia To w nim jest wieczna pamięć. Dotyk, daj mi życie przez dotyk Miłość może uzdrowić lub być zimną, jak śmierć Kto mnie dotknie, ten pozna sam, czym szczęście ma być Spójrz, to wstaje nowy dzień. "Koci Raj" Kot - kot - kot Koty płyną na bal Hop - hop - hop - hop Czeka nas Koci Raj Dach - dach - dach Dachy płyną do stóp Hop - hop - hop - hop Czeka nas Koci Raj Co nam tak bosko pręży pierś? To kocia duma kocich serc! Wszak na katedrze bił nam dzwon: Niech żyje nieśmiertelny kot! "Kocie Przesłanie" Kto poznał dziś nasz koci klan Kto widział nasz dachowy tan Ten zna kociego życia treść Ten wie w zarysie, kim kot jest I już nie łudzi raczej się że kot tak bardzo różny jest Od ludzi, choć imiona ma Czasami trzy, a najmniej dwa Więc jedną sprawę tylko zważ, Jak się do kota zwracać masz! Czy znasz już klucz? Czy znasz już sens? Wszak kot to kot A pies to pies Świat chce być z kotem za pan brat Rzecz w tym, czy świat jest tego wart Niech nigdy Cię nie najdzie chęć By nagle z kotem koty drzeć I precz odepchnij błogą myśl Gdy chcesz do kota szepnąć PSIK!!! Bez słów, więc grzecznie głowę skłoń I zacznij tak: "Czy wie Pan Kot..." A zanim kot wyrazi chęć By druha swego w Tobie mieć Na znak szacunku zdobądź się Na dobrej woli drobny gest Do racji twych przekona go Dziczyzna, gęś, a nawet pstrąg Ma każdy kot swój własny gust Postaraj się dogodzić mu A z czasem spełnią się Twe sny Przejdziecie na per "Ty" Bo znasz już klucz Bo znasz już sens I wiesz, że kot to kot, nie pies Bo kot nie wolny jest od Was Lecz swoją kocią dumę ma Bo znasz już klucz Bo znasz już sens I wiesz, że kot to kot, nie pies Bo w czym jest rzecz, bo o co szło Byś wiedział, lepiej kim jest kot
|